Oczami
Fabiana.
Nina
się na mnie obraziła, Eddie wyjechał a Mick dzieli teraz ze mną pokój.
Normalnie extra!
Postanowiłem
że pójdę i przeproszę Ninę. Siedziała w pokoju z Amber.
-
To ja lecę do Alfiego ! - powiedziała gdy tylko mnie zobaczyła.
Nina
siedziała bez słowa. Podszedłem i usiadłem koło niej.
-
Ej dalej się gniewasz? - spytałem. Nic nie mówiła.
-
Nino - kontynuowałem - posłuchaj, Joy nic dla mnie nie znaczy , liczysz się
tylko ty. Chcę jej tylko pomóc nic więcej. Jesteś jedyna i niepowtarzalna.
Kocham cię na zabój.
Odwróciła
się do mnie ,spojrzała podejrzliwie po czym delikatnie się uśmiechnęła i obdarowała mnie namiętnym
pocałunkiem.
-
Okey już się nie gniewam. - powiedziała.
-
To co powiesz na spacer? - zaproponowałem.
-
Jasne- uśmiechnęła się. Wyglądała tak pięknie że nie mogłem się na nią
napatrzeć. Złapałem ją za rękę i zeszliśmy na dół. Wyszliśmy z domu i udaliśmy
się na romantyczny spacer po parku.
Oczami
Patrici.
Postanowiłam
działać. Udałam się do dyrektora Sweeta aby dowiedzieć się do jakiej szkoły
przeniósł się Eddie.
-
Dzień Dobry!- powiedziałam gdy weszłam do gabinetu.
-
Witaj Patricio. Co cię do mnie sprowadza. - zapytał dyrektor.
Musiałam
wymyślić coś na poczekaniu.
-
Trudy pyta do jakiej szkoły przeniósł się Eddie , bo zostawił dużo swoich
rzeczy i ona chcę mu je wysłać. - palnęłam.
-
W takim razie niech przyniesie je do mnie. - odpowiedział.
I
co teraz ? Może w komputerze ma jakieś rozmowy z Eddiem. Musiałam go jakoś
wyciągnąć.
-OOO
Trudy jest ze mną .. czeka na zewnątrz, Te rzeczy są ciężkie mógłby pan jej
pomóc- powiedziałam.
-
Oh tak już idę - dyrektor Sweet wybiegł z gabinetu. Musiałam się pospieszyć bo
nie miałam zbyt wiele czasu. Komputer był włączony więc szybko włączyłam
pocztę..potrzebowałam hasła. Pierwsze co przyszło mi do głowy to
"szkoła" . Hehe Udało się ! No tak ..w końcu to Sweet.
Szybko
przejrzałam pocztę. Dowiedziałam się że Eddie wrócił do swojej mamy do Ameryki
i uczęszcza do szkoły "University of California.". Usłyszałam jak
otwierają się drzwi więc szybkim ruchem wyłączyłam stronę i usiadłam na
krzesło.
-
Patricio nikogo tam nie ma. - oznajmił Pan Sweet.
-
Ah no tak to nie były rzeczy Eddiego .. Muszę iść - palnęłam głupotę i
uciekłam.
Teraz
muszę jakoś dostać się do Ameryki...
Przyszłam
do Domu Anubisa i zamówiłam bilet na jutro rano. Teraz muszę iść do
Victora.
Poszłam
do jego gabinetu.
-
Mogę z panem porozmawiać. ? - zapytałam cicho.
-
Czego ? - zawołał jak zwykle surowo.
-
Bo muszę jutro lecieć do siostry..yy .. ona jest w szpitalu. - powiedział bez
namysłu.
-
i co z tego! Zostajesz! - krzyknął.
-
A co jeśli już nigdy jej nie zobaczę! - podniosłam głos- Wtedy poproszę pana o
wyjazd na pogrzeb!
Spojrzał
tylko na mnie i chwile się zastanowił.
-
Dobra jedź już do tej siostry i wynocha! - pokazał mi drzwi.
Wtedy po raz drugi w życiu go przytuliłam. Nie jest takim złym człowiekiem za którego go miałam.
- Dziękuję - powiedziałam i wyszłam.
Zaczęłam się pakować. W Internecie znalazłam jakiś hotel na nocleg. Nie wiedziałam ile to może potrwać , wiec zarezerwowałam pokój na 4 dni. Jakby to nie wystarczyło przedłużę rezerwację.
Nie wrócę tu dopóki Eddie mi nie wybaczy.
Do pokoju weszła Willow.
- Wybierasz sie gdzieś - spytała zaskoczona.
- Jadę do Eddiego. Tylko jakby ktoś pytał Piper miała wypadek i pojechałam do niej. Tak powiedziałam Victorowi. - oznajmiłam.
- Ok. Kiedy wylatujesz? - spytała ponownie.
- Jutro rano- odpowiedziałam.
Oczami Joy.
Siedziałam w salonie gdy wszedł Mick.
- Co tam ? - spytał i usiadł.
- A dobrze. - odpowiedziałam.
- Mara jest z Jeromem? - spytał.
- Tak i są bardzo szczęśliwi - odpowiedziałam- Więc nie próbuj tego zepsuć- pogroziłam mu.
- Spokojnie. Nie mam nawet takiego zamiaru. - odpowiedział spokojnie. - A co tu tak sama robisz?
- Czytam książkę. - powiedziałam z uśmiechem.
- Aha. Ja lecę na randkę. - powiedział.
- Randkę- Zdziwiłam się.
- Tak. Właśnie dlatego tutaj wróciłem. Mam tu dziewczynę. Sophie. - powiedział z rozmarzeniem.
Potem wstał i wyszedł. Dobrze że ma dziewczynę. Przynajmniej Jerome nie musi czuć zagrożenia.
Oczami Patrici.
W nocy nie mogłam zasnąć. Ciągle myślałam o tym co może się zdarzyć w Ameryce.
Zadzwonił budzik. Szybko go wyłączyłam, zerwałam się z łóżka i popędziłam do łazienki się wyszykować. Po 20 min byłam zwarta i gotowa do drogi. Zadzwoniłam po taksówkę która miała mnie zawieść na lotnisko. Była 5:00 więc postanowiłam nikogo nie budzić, tylko cichym krokiem wyszłam z Domu Anubisa.
Po godzinie drogi byłam na lotnisku, czekając na samolot napisałam jeszcze do Joy co wymyśliłam bo wczoraj nie miałam okazji z nią pogadać.
Weszłam do samolotu i zajęłam miejsce. Wystartowaliśmy. Bałam się lotu samolotem , ale dla Eddiego postanowiłam przełamać ten lęk. Założyłam słuchawki na uszy i resztę lotu spędziłam słuchając muzyki.
Gdy dotarłam do Ameryki źle się czułam. Strasznie bolała mnie głowa, i czułam lęk.
W hotelu w którym miałam rejestrację było pięknie. Bardzo miło i sympatycznie.
Wzięłam kluczyk i poszłam do swojego pokoju. Rzuciłam się na łóżko i chwilę poleżałam.
Wzięłam mapkę którą kupiłam na lotnisku i szukałam szkoły do której uczęszczał Eddie.
Okazało się że jest ona niecałe 15 min stąd. Nie czekałam dłużej tylko szybko tam poszłam.
Szkoła była ogromna. Bałam się że nie znajdę tu Eddiego.
Weszłam do środka. Rozejrzałam się. Wiedziałam że nie dam rady sama go tu znaleźć więc podeszłam do pierwszego lepszego chłopaka i zapytałam:
- Znasz Eddiego Millera?
- Tak. - odpowiedział brunet.
- Właśnie wyszedł przed szkole. Miał się z kimś tam spotkać. - odpowiedział.
- Ok. Dziękuje - powiedziałam i wyszłam.
Ma spotkanie ? Ciekawe z kim? Oby to nie było to co myślę...
Chodziłam tak szukając go.... Nagle go zauważyłam , siedział na ławeczce , minę miał jak zbity pies. Postanowiłam ukryć się na chwile i sprawdzić z kim się spotka...
Nagle podeszła do niego piękna brunetka.. przytuliła go , pocałowała w policzek i siadła obok..
Czy to znaczy że ma nową ? ... Ogarnęła mnie rozpacz!
---------------------------------
Ok 16 rozdział jest ;)
Przepraszam że nie pisałam ale miałam z tego zrezygnować, bo moja przyjaciółka z innego bloga tez chciała to zrobić. Ale jeśli ona wróciła to ja też ;)
Mam nadzieję że wam się choć trochę spodobał <3
Zadawajcie pytania postacią ;p
Proszę dodaj jeszcze jeden!! Niech peddie w końcu się pogodzi i kim jest ta flondra?!!??! Super rozdział! :D
OdpowiedzUsuńSuper!Dodaj szybko kolejny!
OdpowiedzUsuńO nie kim jest ta dziewczyna ! Weź nie koń w takich momentach :D
OdpowiedzUsuńSuper rozdział :)
Jak ja piszę to ty też. Kurde to teraz jak mi się znowu nie bd chciało to ty też przestaniesz.
O niee bd pisała, żebyś ty też ;3
Czekam na nn <3
O NIE! Eddie nie może mieć innej! Niech pogoda z Pat i niech Peddie wróci. Helloł! Kurczę, wiedziałam, że tak kolorowo nie będzie. Ale przecież jeszcze może być..? Może ta dziewczyna to jakaś kuzynka?!
OdpowiedzUsuńKURDE! Czekam na next! Dodaj szybko!
Czekam na next!
Zapraszam również do siebie : loveinhouseofanubis.blogspot.com ;)
Super!!! Dodaj szybko nexta! Pogodz Peddie!
OdpowiedzUsuńSuuuupeer *.*
OdpowiedzUsuńNowy odcinek :) Zapraszam^^
OdpowiedzUsuńhttp://fabinastoriesby-patrycja.blogspot.com/2013/07/stracone-marzenia-odcinek-1-tylko-ty-i.html
Jejuniu!!
OdpowiedzUsuńNormalnie świetny!!!!
Ja jestem Karolina z loveehoa.pinger.pl
Zapraszam Do mnie :*
storyhoa.blogspot.com
Dodamy się do obserwatorow?
Ja już mam ciebie <33
super ♥♥
OdpowiedzUsuńczekam na next ;**
mam nadzieję że Eddie wróci i będzie Peddie ♥♥♥
Fabina wróciła ♥♥
super jedno słowo peddie
OdpowiedzUsuń