Jestem w ciąży !! - usłyszałam z ust KT.
Nie mogłam w to uwierzyć. W jadalni zapanowała głęboka cisza. Wszyscy wpatrywali się w KT z rozszerzonymi oczami i otwartymi ustami.
- Nie to kłamstwo!!- Eddie wstał od stołu. - Ona to wszystko zmyśliła i zaplanowała!! Parowała mnie wczoraj ! To nawet nie była randka! Nigdy bym z nią nie spał bo jedyną osobą którą kocham jesteś ty Patricio - zwrócił się do mnie.
- Oh Eddie , wiedziałam że wyprzesz się wszystkiego - zaczęła płakać KT - Ale tu mam dowód. - powiedziała i z kieszeni mundurka wyciągnęła test ciążowy.
Wynik był pozytywny. KT naprawdę jest w ciąży.
Czułam się fatalnie. Serce rozsypywało mi się na milion kawałków. Czułam się oszukana i zdradzona.
Jedyna osoba na której kiedykolwiek tak bardzo mi zależało zawiodła mnie.
- O nie !! Nie słuchajcie jej ! Podrobiła ten test - próbował dalej Eddie.
Napłynęła mnie fala rozpaczy.
- STOP Eddie ! Przestań ! - zawołałam- Jesteś kłamcą , obrzydliwym kłamcą. - zaczęłam płakać. - Jak ona mogła podrobić taki test? Przestań się wypierać. Masz teraz dziecko i zostaniesz tatą ! Nie udawaj że nic nie zrobiłeś! Strasznie się na tobie zawiodłam , NIENAWIDZĘ CIĘ - wybiegłam do pokoju.
Typowy facet . Zrobił dzieciaka i nie chce się teraz do tego przyznać.
Położyłam się na łóżku i gorzko płakałam. Poczułam obrzydzenie do Eddiego. Zrozumiałam że to już koniec wszystkiego....
Oczami Joy.
Biedna Patricia. Jak Eddie mógł jej to zrobić.? Wydawało się że bardzo ją kocha .. jednak pozory mylą. Wiem co teraz czuję.
Ja kocham się w Fabianie już tyle lat..bez wzajemności. On kocha Ninie i nie wiem czy ktoś to zmieni. Jednak nadzieja zawsze umiera ostatnia.
Wszyscy udaliśmy się do szkoły. Pierwsza była lekcja Geografii. Zauważyłam że Niny jeszcze nie ma.
" To dobry moment by trochę poflirtować z Fabianem " - pomyślałam i ruszyłam w jego stronę.
- Hej - powiedziałam , zalotnie się uśmiechając.
- Cześć - odpowiedział Fabian - Cos nie tak ?
- Nie tylko pomyślałam sobie , czy nie pomógłbyś mi z Matematyki ...jestem słaba a w tym roku rodzice kazali mi się przyłożyć bo inaczej wyślą mnie do szkoły wojskowej..- powiedziałam bez namysłu.
Fabian spojrzał na mnie i chwilę się zastanowił.
- Poproś Marę. Ona jest lepsza. Nina mogłaby mieć mi za złe że ci pomagam. - powiedział po chwili.
No tak . Jak zwykle ma wymówkę. Trochę mnie to boli jak tak mnie unika , no ale cóż..
- No tak. Jak zwykle .. kretynka ze mnie ..- powiedziałam- Ale najgorsze jest to że zawsze masz wymówkę. Stwierdzam że po prostu mnie nie lubisz ..- ze smutkiem na twarzy odeszłam od niego.
Siadłam w ławce. Dziele ją z Patricia.
- Co jest ? - spytała.
- Nie ważne. Masz swoje problemy , po co ci jeszcze moje. - powiedziałam. Patricia sama wyglądała jak kupka nieszczęścia. Nie potrzebowała moich zmartwień.
- Oh weź . Jesteśmy przyjaciółkami. - powiedziała- A ja już nie mam zmartwień. Eddie już się dla mnie nie liczy. Nienawidzę go i nie mam ochoty patrzeć na jego ryj.
- Patricio nie mów tak. - napewno tak nie myślała.
- Ale to prawda. No ale mów co z tobą. - skrzyrzowała rece.
- Okey. Chodzi o Fabiana. In mnie unika . Myślę ze mnie nie lubi co mnie boli bo dobrze wiesz że ja go kocham. - westchnęłam.
- Joy. Daj sobie z nim spokój. On jest z Nina. Znajdziesz kogoś kogo pokochasz bardziej , i kto będzie na ciebie zasługiwał. Fabian jest dobry ale kocha Ninę. Na pewno cie lubi tylko Nina jest zazdrosna dlatego się z tobą nie spotyka. - powiedziała Patricia.
- Ale ja go kocham ! Nie wiem czy pokocham kogoś innego. - do oczu napłynęły mi łzy.
- Zobaczysz będzie dobrze. - powiedziała moja przyjaciółka i mocno mnie przytuliła.
Oczami Jeroma.
Była właśnie lekcja geografii , gdy do sali przyszedł dyrektor Sweet.
- Mam ogłoszenie! Jutro pan Mick Campbell wraca do Domu Anubisa. - powiedział i wyszedł.
- Ale extra - słyszałem głosy kolegów.
Dla mnie nie było tak fajnie. Nie lubię gościa. Boje się że będzie chciał odzyskać Marę .
Na to mu nie pozwolę .
- Ale fajnie co nie Jerome ? - usłyszałem głos Mary.
- Taa - odpowiedziałem. Wyglądała na szczęśliwą . Źle to wróżyło..
Oczami Eddiego
No i stało się. Wszyscy uwierzyli KT i myślą że jest w ciąży. Najgorsze jest to że Patricia też w to uwierzyła. " Nienawidzę cię " - te słowa które wypowiedziała Patricia chodziły mi po głowie. Zawiodła się na mnie . Plan KT wypalił.
Była przerwa KT poszła do łazienki wiec skorzystałem z okazji i pobiegłem do Patrici. Stała przy swojej szafce.
- Gaduło możemy pogadać? - spytałem z nadzieją ze się zgodzi.
- Nie mamy o czym - powiedziała oschle . -
- Ale Patricio- złapałem ją za rękę.
- Nie dotykaj mnie oblechu..- wyrwała rękę i poszła.
Stałem tak przez chwilę i patrzałem jak powoli znika z moich oczu. Była dla mnie taka obojętna i oschła. Jak kiedyś za nim zaczęliśmy być parą...
________________________________________________________
No to 12 rozdział jest. Dziękuje za wsze komentarze. Bardzo wiele dla mnie znaczą. Kocham was <33
Dzisiaj wieczorem może dodam 13 ..ale nie obiecuje.
Zadawajcie pytania postacią. <3
Super czekam na następny :D
OdpowiedzUsuńSuper!Dodaj dzisiaj jeszcze jeden!
OdpowiedzUsuńSuper!!! Dodaj dzisiaj jeszcze jeden!
OdpowiedzUsuńświetny, tylko dlaczego ten plan się powiódł! Nie, Nie , Nie!
OdpowiedzUsuńMa być Peddie. I koniec i kropka!
super
OdpowiedzUsuńK.T pewnie to zmyśliła!!! Eddie kocha Pat i tylko Pat i nigdy nie miałby dziecka z K.T
OdpowiedzUsuńsuper :))
OdpowiedzUsuńsuper ♥♥
OdpowiedzUsuńczekam na next ;)