Była noc. Spałam smacznie w ciepłym łóżku , gdy nagle usłyszałam straszliwy krzyk. To była Patricia. Zerwałam się na równe nogi i szybkimi krokami udałam się do łazienki gdzie się znajdowała. Nawet nie zapukałam tylko od razu weszłam do środka. Jej widok wywołał we mnie strach. Siedziała skulona w kąciku . Była cała roztrzęsiona i zrozpaczona.
- Patricio co ci się stało !- krzyknęłam i podbiegłam do niej po czym mocno przytuliłam.
Nic nie odpowiedziała tylko wpadła w jeszcze większą histerię. Miałam wrażenie że nic do niej nie dociera.
Nie zastanawiając się ani chwili dłużej pobiegłam po Eddiego. Miałam nadzieję że on jej pomoże..
Oczami Eddiego.
Miałem zamiar właśnie się położyć gdy usłyszałem głośne i szybkie pukanie do drzwi.
Otworzyłem a moim oczom ukazała się Willow.
- Eddie! - krzyknęła.- Musisz mi pomóc.
- Co się dzieję ? - spytałem przerażony bo wyraz jej twarzy nie wskazywał na nic dobrego.
- Patricia! Ona..- nie wiedziała co powiedzieć- Po prostu chodź! - pociągnęła mnie za rękę.
Zaprowadziła mnie prosto do ich pokoju. Weszłem do łazienki i zobaczyłem Pat w stanie w którym nigdy wcześniej jej nie widziałem.
- Kochanie ! - krzyknąłem i podbiegłem do niej.
Ona tylko mocno mnie przytuliła. Czułem jak szybko bije jej serce. Było nie spokojne.
- Ona..Ja ją widziałam..ona..- jąkała coś pod nosem.
- Kogo widziałaś ? - spytałem. Bałem się o nią. Jeszcze pół godziny temu całowała mnie z uśmiechem na dobranoc , a teraz nie mogła nic z siebie wykrztusić.
- KT!- krzyknęła i mocno się do mnie przytuliła.
Cooo? O czym ona w ogóle mówi? Nie mogłem zrozumieć jak mogła zobaczyć osobę której już nie było.
Chociaż po tych wszystkich zagadkach , komnatach i zjawach zrozumiałem że to po prostu był jej duch. Ale czego chciała od Patrici?
- Jesteś pewna? - zapytałem.
- Tak jestem pewna. Stała tam ! - skierowała rękę na miejsce koło drzwi wejściowych. - Prosiła o pomoc, a później był straszny ryk i znikła. - mówiła to załamanym trzęsącym się głosem.
- Wstań- poprosiłem i ją podniosłem. - Musisz się przespać a jutro na spokojnie o tym porozmawiamy.
- A co jeśli jeszcze tu wróci! Ja nie chcę ! - krzyczała . Czuć było jej strach.
- Spokojnie. - przytuliłem ją - Zostanę z tobą. Nic złego ci się nie stanie.
Wyszliśmy do pokoju. Położyłem się koło niej na łóżku. Nie chciałem zostawić jej samej.
Bardzo mocno się do mnie wtuliła i powoli się uspokoiła. Po chwili zasnęła. Wtedy dopiero ja też spokojnie mogłem zasnąć.
Oczami Patrici.
Obudziłam się rano. Spojrzałam przez okno , pogoda byłą nie najlepsza.
- Cześć skarbie- usłyszałam głos mojego chłopaka. - Wyspałaś się ?
- Z tobą ? Prosze cię . Kręcisz się jakbyś miał owsiki. - zaśmiałam się . - A tak naprawdę to dziękuję że ze mną zostałeś. - pocałowałam go.
Uśmiechnął się i z powrotem mnie objął. Było mi tak dobrze.
Po południu opowiedziałam mu co zobaczyłam wczoraj w nocy.
- Kt prosiła o pomoc. Jej duch był cały czarny skuty w kajdany. Ten widok był okropny. Twarz miała pełną bólu. Nie wiem o co chodzi..- powiedziała.
- Może to powód żeby reaktywować sibune?- zaproponował Eddie.
Nie byłam to tego przekonana , ale w sumie to by nie zaszkodziło. Dlatego napisałam do członków Sibuny i poprosiłam o pilne spotkanie.
-------------------------
Dzisiaj taki krótki , ale mam dużo nauki. Ostatnio nic nie dodawałam bo nie było mnie w domu. Mam nadzieję że się nie gniewacie. Tak jak myśleliście to był duch KT. ( ale dobrze mnie znacie :D )
Kiedy teraz napisze? Nie wiem, ale postaram się dodawać cos codziennie . Nie bd to długie bo jestem w 3 gim i teraz czekaja mnie próbne testy.(masakra)
Wiem rozdział nie najlepszy :D Jeśli macie jakieś uwagi piszcie . Przyjmę każda krytykę;D
Kocham was <3 Do napisania ;D