sobota, 31 sierpnia 2013

Rozdział 21

Oczami Eddiego.
Dzisiaj nadszedł dzień w którym wracam z Patricia do Domu Anubisa. Bardzo się cieszę , że z Pat wszystko się  ułożyło i jest tak jak dawniej, a może i nawet lepiej. 
Mam nadzieję że KT już nam tego nie zepsuję. 
Pakowałem swoje rzeczy gdy do pokoju weszła Cat.
- Będę za tobą strasznie tęskniła. -powiedziała i mocno mnie przytuliła.
- Ja za tobą też- odpowiedziałem i pocałowałem moją siostrę  w policzek.
Gdy się spakowałem ruszyłem do Pat. 
- Nie mamy dużo czasu ! - powiedziałem wchodząc do pokoju. - Zaraz spóźnimy się na samolot.
Spojrzała tylko na mnie i dodała:
- Niezłe przywitanie.! 
- Oj chodź tu - przyciągnąłem ją do siebie  i pocałowałem. - Witaj kochanie.
- No lepiej- powiedziała poprzez uśmiech.
Po 5 godzinach dotarliśmy na miejsce. 
Weszliśmy do środka. 
- Cześć wam- krzyknąłem. 
Od razu wszyscy się zbiegli i zaczęli nas przytulać. 
- Ojej nasze kochane skarby wróciły- usłyszałem sarkastyczny śmiech z góry. To była KT.
- Daruj sobie ! - krzyknęła Willow.
Wszyscy w tym domu jej nie znosili. 
 - Eddie i tak cie jeszcze zrani - zwróciła się do Patrici.
- Zamknij się ! - nie wytrzymałem - Jesteś zwykłą żmiją ! Nikt cię nie lubi i wszyscy tobą gardzą ! Zastanów się nad swoim życiem bo inaczej będziesz umierać w samotności i od nikogo pomocy nie dostaniesz. ! Zachowujesz się jak kretynka!
Zapanowała cisza. Usłyszałem tylko jak KT biegnie do swojego pokoju. 
- No to jej nagadałeś. - odezwał się jakiś blondyn. 
- A ty to ? - spytałem. 
-Mick. - odpowiedział i podał rękę. 
- Dzieli z nami pokój. - powiedział Fabian. - Jak dobrze że wróciłeś. 
- Ja też się cieszę. 
Chwilę później dziewczyny porwały już Patricie na ploty, a ja poszłem z chłopakami. 

Oczami Patrici. 
Dziewczyny od razu zaczęły mnie wypytywać o szczegóły. Musiałam wszystko dokładnie im opowiedzieć. Gdy skończyłam nadeszła kolej na nie. Dowiedziałam się że Joy jest z Fabianem , a Nina nie ma nic przeciwko bo sama go zdradziła. No nieźle!
Teraz temat zszedł na Kt.
- Myślicie że na serio ruszyło ją to co powiedział Eddie? - zaczęła Amber.
- Nie wiem. Ale mało mnie to obchodzi. - powiedziałam. Nie miałam ochoty o niej gadać. 
Dziewczyny chyba to zauważyły bo już nic na ten temat nie mówiły. 
Nagle usłyszeliśmy jak chłopaki wołają nas na dół. 
- O co chodzi ?-spytała Nina .
- Co powiecie na maraton z horrorami? - zaczął mój chłopak.
- Co? - spytała Amber.
- No obejrzymy horrory..cała noc. I tak jutro wolne. - gadał Alfie. 
- Mogłoby być fajnie- powiedziałam. 
- Patricia ma rację. To co zgadzamy się. - dodała Mara. 
Ustaliliśmy że maraton zaczniemy o 18:00 ..za 3 godziny. 
- Patricio , do tego czasu może pójdziesz gdzieś ze mną ? - podszedł do mnie Eddie. 
- No pewnie. - zgodziłam się. 
Chłopak wziął mnie za rękę i wyszliśmy z domu.  
Udaliśmy się do  parku, przytulaliśmy i całowaliśmy się nie mogąc się sobą nacieszyć. 
Czułam że teraz może być już tylko lepiej. 
Spacerowaliśmy tak z godzinę i zrobiło się trochę chłodno.
- Trzymaj moją bluzę- zwrócił się do mnie Eddie - Widzę że ci zimno. 
Nie chciałam jej wziąć . Eddie miał pod spodem tylko krótki rękaw a nie chciałam aby się prze zemnie rozchorował. 
- Nie naprawdę nie trzeba. - próbowałam go powstrzymać , ale nie dał za wygraną. 
- Uparta jesteś. - powiedziała i założył mi bluzę po czym mnie przytulił . 
Niedaleko stała ławeczka. Postanowiliśmy jeszcze chwile posiedzieć i wrócić do domu. 
- wiesz co czuję że teraz będzie tylko lepiej. - zaczęłam rozmowę. 
- Tak. Ja myślę to samo. - uśmiechnął się . 
Zapanowała cisza. 
- Patricio ? - spytał chłopak.
- Tak ? 
- Kocham Cię. - usłyszałam i poczułam motylki w brzuchu. 
- Ja ciebie też - odpowiedziałam i złożyłam namiętny pocałunek na jego ustach. 
- Chodźmy już bo zaraz zacznie się maraton - rzekł Eddie o złapał mnie za rękę. 
Gdy dotarlismy na miejsce wszystko już było gotowe. 
- O tylko was brakowało - powiedziała podekscytowana Joy. - Siadajcie i zaraz zaczynamy . - dodała i zajęła miejsce koło Fabiana. 
Tworzyli taka śliczna parę. Cieszyłam się że Fabian w końcu odwzajemnił jej uczucie i moja przyjaciółka jest szczęśliwa. 
Gdy z Eddiem zajęliśmy miejsca , Alfie zgasił światło i zaczęliśmy maraton. 
Zauważyłam że wśród nas nie było KT. Na pewno nikt jej nie powiedział . Każdy w tym domu miał ja za wroga. 
Wszystkie dziewczyny siedziały i z przerażenia piszczały. Tylko nie ja. 
Sama nie wiem czy to dlatego że mnie takie rzeczy nie ruszają , czy to że przy Eddiem czuję się taka bezpieczna. 
Położyłam głowe na jego ramieniu i sama nie wiem kiedy zasnęłam...

----------------------------------------------------------------
Przepraszam że tyle nie pisałam. Ogólnie nie miałam czasu a przez ten tydzień byłam w szpitalu. Nie miejcie mi tego za złe bo postaram się to nadrobić. Rozdział nie za ciekawy , ale to dlatego że po tak długiej przerwie chyba wyszłam z wprawy. ;) 
Jeszcze raz przepraszam i chce wam podziękować za te 24 kom pod ostatnim postem <3 Jesteście wspaniali <3 Kocham was ! 

10 komentarzy:

  1. jak słodki z Peddie <3333
    uuu... byłaś w szpitalu ;(
    mam nadzieję, że już wszystko dobrze ;)
    czekam na next ;****

    jeżeli lubisz serial "Violetta" wpadnij do mnie:
    tomas-y-viola.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Awww Peddie <3
    Na reszcie nowy rozdział ;3
    Po prostu cudny *__*
    Dawaj szybko nn :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Jeeju, byłaś w szpitalu? Co się stało? :o .
    No nie źle Eddie dogadał KT.
    I te sceny Peddie *______*
    Cieszę się, że już wróciłaś do żywych ( czyt. na blogger) i mam nadzieję, że rozdziały ukażą się systenatycznie choćby i przez początek roku szkolnego ;****.
    <333333

    OdpowiedzUsuń
  4. super rozdział świetnie że peddie wróciło do domu anubisa oraz że Ty wróciłaś ma najadzie że wszystko okej

    OdpowiedzUsuń
  5. Genialny!
    Jej Peddie!<33
    Nieźle Eddie dogadał KT!
    Czekam na kolejny!<33

    OdpowiedzUsuń
  6. Nareszcie coś napisałaś!
    Peddie< 333
    Cudowna część ;3
    Czekam na nexta ^_^

    OdpowiedzUsuń
  7. Cudowny blog i cudowny styl pisania.
    Czekam na więcej i chyba muszę preczytać wszystko od początku,gdyż właściwie wstyd się przyznać,ale tu nie zaglądałam.
    Dobra robota:)

    OdpowiedzUsuń
  8. Nareszcie dodałaś rozdział ♥
    No cóż, co tu dużo mówić? Peddie jest więc wszystko jest w jak najlepszym porządku ;)
    Dobrze Eddie powiedział K.T
    Maraton z horrorami O.o
    Czekam z niecierpliwością na następną część ;3

    OdpowiedzUsuń
  9. Boski
    O.o wspułczuje ci pobytu w szpitalu :( Czekam na NN
    buźki i zapraszam do mnie na bloga :*
    Jestem nowa :*
    http://peddie-hoa.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. super rozdział. Kocham twoje opowiadania. czekam z niecirpliwoscią na next ;)

    OdpowiedzUsuń