Obudziłem się wcześnie rano. Przez okno wpadały piękne promienie słoneczne. Nie chciałem nikogo obudzić więc ubrałem szlafrok i poszłem do salonu.
Usiadłem na kanapie i zacząłem rozmyślać o wczorajszym dniu. Z Joy naprawdę bardzo dobrze się bawiłem. Chciałem spędzać z nią jak najwięcej czasu , ale wtedy Nina by mnie rzuciła.
W sumie teraz nie wiem co się z nami dzieję. Nina robi się coraz bardziej zazdrosna i podła. Nadchodzą takie dni w których szczerze się jej boje.
Zamknąłem oczy i pierwsze co sobie wyobraziłem to Joy tańczącą w deszczu. Wyglądała wtedy tak pięknie. Była taka słodka i niewinna.
"Fabian ogarnij się " - pomyślałem i otworzyłem oczy.
Nie wiedziałem co to , ale miałem dziwne uczucie.
- A ty co tu tak siedzisz ? - usłyszałem głos Micka.
- Myślę. - odpowiedziałem- A ty co też nie możesz spać?
- Nie. Mam mętlik w głowie. W tamtym tygodniu rzuciłem dziewczynę bo myślę że zakochałem się w...- tu umilkł.
Miałem nadzieję że nie chodzi mu o Marę. Ona i Jerome tworzą taką zgodna parę.
- No powiedz. - poprosiłem.
- Myślę że zakochałem się w .. Joy. - powiedział.
Nie wiedziałem co powiedzieć. Nagle poczułem złość. Mick to jeden z moich przyjaciół więc powinienem się cieszyć . Było jednak inaczej. Czułem złość która z każdą sekundą narastała , gdy tylko Mick wspomniał o Joy.
- A czy wiesz co ona do ciebie czuję?- spytałem.
- Nie jestem pewny. Dlatego się postaram i zdobędę jej serce.- powiedział zapewniając.
Miałem ochotę mu przyłożyć. Dlaczego? Sam nie rozumiałem. Przecież jestem z Niną i ją kocham więc to z kim będzie Joy nie powinno mnie interesować.
- To super ! - powiedziałem kłamiąc - Idę się przebrać. - dodałem i wyszyłem.
Oczami Joy.
Po wczorajszym dniu zmieniłam swoje zamiary wobec Fabiana.
Gdy widziałam jak bardzo boi się że może stracić Ninę zrozumiałam że nigdy nie odwzajemni mojego uczucia.
Przyjaźń z nim musiała całkowicie mi wystarczyć, ale postanowiłam już więcej nie prosić go o żadne spotkania bo wiem jak to wkurza Ninę.
Szłam sama do szkoły gdy znienacka podszedł do mnie Mick.
- Mogę się dołączyć. ? - spytał.
- Jasne - uśmiechnęłam się i ruszyliśmy dalej.
Przyznam że Mick to niezłe ciacho.
- Dobra dużej tak nie wytrzymam! - zaczął Mick i się zatrzymał. Kompletnie nie wiedziałam o co mu chodzi.
- O co chodzi? - zapytałam.
- Joy już od dłuższego czasu chce ci o tym powiedzieć. Zakochałem się w tobie. - wykrztusił z siebie.
Stałam jak wryta. Nie wiedziałam co mam mu odpowiedzieć. To było tak nagłe i zaskakujące.
- Kocham cię pod każdym względem. To jak się uśmiechasz , jak mówisz, chodzisz. - dodał. - Wiem że ty nie czujesz tego samego , ale chce ci oświadczyć że będę walczył o twoje serce. - złapał mnie za rękę , pocałował w policzek i odszedł.
Ciągle nie mogłam pojąć co tu się przed chwila wydarzyło. Mick właśnie wyznał mi miłość , a ja nie potrafiłam nic z siebie wydusić.
Chciałam zapomnieć o Fabianie więc dlaczego nie mogłam spróbować z Mickiem.
W szkole byłam nie obecna. Wszyscy mogli do mnie mówić , ale ja i tak nie słuchałam.
Na jednej z przerw podszedł do mnie znów Mick.
- Wybrałabyś się ze mną dzisiaj do kina ? - spytał i spojrzał na mnie błagalnie.
Postanowiłam że dam mu szansę , i może kiedyś się w nim zakocham.
- Pewnie. To o której ? - powiedziałam.
Widziałam że jest zadowolony.
- 19:00 - powiedział - Będę czekał w salonie.
- Ok. - zamknęłam szafkę i poszłam do sali teatralnej.
W środku spotkałam Fabiana.
- Hej Joy - przywitał mnie miło i przytulił. Byłam zaskoczona bo nigdy tak mnie nie witał.
- Hej. - powiedziałam.
- Masz dzisiaj jakieś plany? - spytał.
- Tak. Idę z Mickiem do kina. - odpowiedziałam. - Nie uwierzysz ale dzisiaj wyznał mi miłość , i postanowił walczyć o moje serce. Po namyślę stwierdziłam że dam mu szansę , może za parę tygodni gdy poznam go już całkowicie ,pokocham go. No ale to się okażę. Trzymaj za mnie kciuki.
- Ok. Będę wam kibicował. - powiedział to z sarkazmem i wyszedł.
Nie rozumiałam co się dzieję....
Oczami Patrici.
Siedziałam sama w pokoju hotelowym. Eddie wyszedł gdzieś bez słowa.
Usłyszałam dzwonek telefonu. To była Joy.
- Joy ! Jak dobrze cie słyszeć. - wykrzyknęłam.
- Hej. Dawno nie dzwoniłam. Jak tam sprawy się układają. ?- spytała zaciekawiona.
- Jest cudownie. Okazało się że ta dziewczyna z którą widziałam Eddiego to Cat jego siostra. Teraz jesteśmy szczęśliwi i Eddie wróci ze mną do Domu Anubisa. - powiedziałam z głosem pełnym radości.
- Czekaj ! To Eddie ma siostrę? - spytała z nie dowierzaniem.
- Też się zdziwiłam. Ale koniec o mnie. Opowiadaj co tam u Ciebie? - zaczęłam nowy temat.
W słuchawce usłyszałam tylko westchnienie po którym zapanowała cisza.
- Joy jestes tam ? - zawołałam.
- Tak. Jestem. Ostatnio miałam naukę z Fabianem..przyznałam mu że nie chodzi o matematykę tylko o to że chce spędzać z nim czas. Powiedział że teraz poświęci mi więcej czasu i zaproponował spacer. Było cudownie. Biegaliśmy w deszczu i wygłupialiśmy się. Ale gdy wróciliśmy do domu i zastała nas Nina , zauważyłam że Fabian strasznie się boi. Boi się że ją straci. Dlatego nie zastanawiając się dłużej wymyśliłam że byliśmy u lekarza. - moja przyjaciółka mówiła to przez płacz. - Zrozumiałam że on mnie nie pokocha , i chcę o nim zapomnieć. .. A dzisiaj rano Mick wyznał mi miłość i zaprosił do kina. Pomyślałam że dam mu szansę i może zapomne o Fabianie. - dodała.
- Mick wyznał ci miłość?? - byłam zaskoczona- To extra! Teraz możesz ułożyć sobie życie i zapomnieć o Fabianie.
W tej chwili do pokoju wszedł Eddie.
- Wiesz co muszę kończyć. Odezwę się jeszcze wieczorem. - powiedziałam i rozłączyłam się.
Spojrzałam na Eddiego. Miał dziwną minę.
- Mam coś dla Ciebie. - powiedział i wyjął pudełeczko zza pleców, razem z bukietem czerwonych róż.
- Dla mnie ? Ale z jakiej okazji?- nie wiedziałam o co chodzi.
- Tak po prostu. Bez żadnej okazji. - powiedział.- Mam nadzieję że to ci zawsze będzie o mnie przypominało. - z czerwonego pudełeczka wyciągnął piękny srebrny naszyjnik z napisem "Eddie".
- Jest piękny - oznajmiłam kiedy zakładał mi go na szyję.
Przytuliłam go i pocałowałam w policzek.
- Kocham Cię - powiedział mój chłopak.
- Ja ciebie mocniej - powiedziałam i po raz drugi go przytuliłam.
---------------------------------------------------------------------------------------------
No to rozdział 19 skończony. Powoli oswajam się z tą straszną myślą więc , to chyba czas aby zająć się blogiem.
Mam nadzieję że chociaż trochę się wam spodobał.
<3
Rozdział świeetny ! ;*
OdpowiedzUsuńcudowny :*
OdpowiedzUsuńSuper!Mam nadzieję,że szybko dodasz następny!
OdpowiedzUsuńŚwietny! Kiedy kolejny??!<33
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńCu cudo cudowny ! ; D Po prostu świetnyy <3 Czekamy na kolejnyy <3
OdpowiedzUsuńOjej ♥
OdpowiedzUsuńjaki cudowny, te czerwone róże <333 słodkie że dał je bez żadnej okazji. Na prawdę ich związek rozkwita i ten gif z Glee ♥ mam nadzieję że szybko dodasz kolejny <33
czekam na nexta!! zajebiście piszesz.. ta fabuła jest niezwykła.. jestem ciekawa jak zareaguje kt na powrót Eddiego i Patricii.. Dodaj szybko next błagam!!!!
OdpowiedzUsuńNiesamowity rozdział ;) A ten gif z Leą i Cory'm ♥
OdpowiedzUsuńJakoś tak zapragnęłam, żeby Joy była z Fabianem. Joy lubię, Fabiana lubię. I zdecydowanie już wolę Joy z Fabianem niż z Jeromem xd Na Ninę nigdy nie zwracałam szczególnej uwagi, tylko podobały mi się momenty Fabiny. Więc jakoś mam cichą nadzieję, że zrobisz parę JoyxFabian. Pewnie niektórzy mnie za to zabiją, ale chciałabym zobaczyć ich jako parę. Czekam z niecierpliwością na następną część.
boooooooooooooooooski <33333
OdpowiedzUsuńSuper kiedy next prosze peddie
OdpowiedzUsuńJeju jak słodko ;3 i ten prezent ;D
OdpowiedzUsuńAwwww <3 Kocham ;**